Mam słabość do wikliny. Kupuję coś, nawet drobnego, zawsze gdy spotkam choć mały straganik przy ulicy czy duży na targu.
Kocham tę niekorowaną, z naturalnych gałązek, idealną do postawienia na tarasie, do choinki na święta i na jabłka.
Mam kosz z ogromnym uchem na drewno do kominka, na zabawki dla dzieci, na drobiazgi, do przechowywania, na fajne rzeczy w Pracowni.
Lubię malować wiklinę. Małe koszyczki bielone na zioła wyglądają tak świeżo. Pastelowe barwy rozweselają.
Poniżej kilka moich propozycji na białą wiklinę malowaną moją nową farbą kredową. A więcej szczegółów już wkrótce.
Będą do kupienia w moim sklepie internetowym i stacjonarnym.
Miłego tygodnia
Wioletta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz